W dzisiejszych czasach nie jesteśmy w stanie dostarczyć swojemu organizmowi tylu mikro i makroelementów oraz witamin niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania naszego organizmu, bazując tylko na tym co zjemy, niezależnie od tego jak bardzo jesteśmy świadomi tego spożywamy.
Nawet odżywiając się potencjalnie zdrowo, czyli czytając etykiety, wybierając jak najmniej schemizowane produkty nie mamy szans zaspokoić swoich potrzeb. Stąd mądrym podejściem jest uważne jedzenie, ale i … rozsądne suplementowanie. Oczywiście suplement suplementowi nierówny, tutaj czytanie etykiet również obowiązuje! Podrób nie brakuje ;)
Owoce i warzywa w czasie jesienno-zimowym, szczególnie te przez nas najbardziej ulubione niestety są w sporej większości mało wartościowe lub nie w pełniwartościowe. Ilości jakie musielibyśmy pochłonąć aby dostarczyć sobie witamin są tak spore, że nie dalibyśmy rady tego przejeść nawet jedząc w miarę sezonowo. Zatem co robić, gdy nie ma tak wielu naszych regionalnych warzyw i owoców? Co zrobić gdy nie mamy czasu i często specjalnej ochoty na zaangażowanie się w inną/zwolnioną kuchnię lub nie mamy wokół siebie dostępu do pewnych produktów lub miejsc, aby zjeść lub napić się czegoś rzeczywiście wymiernie wartościowego?
Ponad to szokujące są „ostatnie” badania, prowadzone rokrocznie od kilkudziesięciu lat, których wyników zaprzestano „nagle” udostępniać publicznie już kilkanaście lat temu! Badania na temat zawartości substancji odżywczych dostępnych w warzywach i owocach – z roku na rok coraz mniej – spadek zawartości aż do 85% niż przed laty… Do tego niewiadome tak naprawdę pochodzenie, zawartość metali ciężkich, krótka sezonowość … To często powoduje bezradność, a co gorsza nieświadomość. W końcu dochodzimy do wniosku, że sami nie damy rady. Stopień zmodyfikowania jedzenia, pęd życia, stres to wszystko trochę zmusza Nas do tego abyśmy się posiłkowali również suplementami. Ale jakimi? Najlepiej takimi o największej zawartości substancji naturalnych oraz dokładnie przebadanymi.
Oczywiście z założenia jestem przeciwna wszelkiej chemii, natura zawsze była źródłem tego co najlepsze, ale … jak jest dziś? Skażenie środowiska, modyfikacje genetyczne produktów, mniejsza żyzność gleb itd., a więc nie zastępujemy tylko co najwyżej wspomagamy swój organizm.
To czym chce się z Wami podzielić może być skierowane do ludzi dla których jedzenie nigdy nie będzie na tyle ważne aby zmienić nawyki żywieniowe na stale. Pomimo swojego sceptycyzmu, zaciekawiły mnie ostatnio produkty jednej z firm produkujących suplementy – FitLine – dlaczego akurat te? Firma, która je produkuje, robi to już ponad 20 lat i nie na pewno znajdziemy jej w osiedlowym sklepie z odżywkami dla lokalnych kulturystów, bo nie bez powodu są trudniej dostępne … za to używane od lat przez sportowców olimpijskich, światowych medalistów i ogólnie w świecie sportu wyczynowego, w którym jakość przekłada się na pieniądze, które – powiedzmy wprost – zarabia się na sportowcach. Sporo dokładnych i merytorycznie zgodnych badań i testów, na postawie których bardzo wzrosła moja wiarygodność spowodowały, że postanowiłam się podzielić z Wami obserwacjami na temat tych produktów. Skład klarowny, nie za długi ;), jakościowo nie mam raczej pytań, a jeśli je mam to pytam tych którzy to produkują. Ponad to nie ma idealnych suplementów, bo jakość jedzenia zawsze będzie dla mnie numer jeden. Siłą tych substancji nie jest jednak wyłącznie skład, ale i przyswajalność, co powoduje, że mimo dość wysokiej ceny, dużo więcej substancji wchłania się w organizm i tam gdzie trzeba, więc porównując to do tańszych produktów – mniejsze ilości wystarczają do zapewnienia odpowiedniej gospodarki odżywczej. Wszystkie suplementy opracowane są zgodnie z ichniejszą technologią NTC (Nutrient Transport Concept, czyli – według zapewnień producenta – błyskawiczna przyswajalność na poziomie mitochondriów komórkowych, porównywana z przyswajalnością substancji odżywczych zawartych w mleku matki) i wyprodukowane według bardzo wymagających wytycznych standardu GMP (Good Manufacturing Practice).
Są tu produkty bezglutenowe oraz – jeśli pojawia się cukier – to innego pochodzenia niż z buraków cukrowych. Jest tutaj kilka bardzo ciekawych i co dziwne smacznych produktów, które zawierają m.in. enzymy pochodzenia roślinnego, rozpuszczalny i nierozpuszczalny błonnik, pre i probiotyczne kultury bakterii, określone grupy witamin chroniących nasze komórki, witamina C , beta-karoten, witamina E, selen, zioła ajurwedyjskie, egzogenne białka. Ja popijam sobie ostatnio kilka najbardziej odpowiednich dla mnie produktów, w tym ten który dziś zaprezentuje:
SERIA FITLINE:
Basics
Stosowany oczywiście tylko regularnie:
- zapewnia odpowiednią kondycję układu trawiennego, utrzymując naszej jelita dobre formie,
- dobrze zaopatruje organizm w substancje odżywcze i witalizujące oraz rewitalizującą florę bakteryjną
- wpływa wzmacniająco na układ immunologiczny (odporność)
- jest bardzo dobrym produktem dla każdego kto dba o swoja kondycję i jest fizycznie aktywny
- dobra przekąska np. na drugie śniadanie lub na podwieczorek w tzw. biegu ;)
Zawsze podchodzę ostrożnie do wszelkich deklaracji, mimo że FitLine faktycznie działa w Europie już od 22 lat, zaopatrując nie tylko sportowców najwyższej klasy, trudno mi jednak – zwykłemu użytkownikowi – faktycznie dowieść składu i tego że jest on prawdziwy, bo dla każdego coś innego jest dobrego ;)
Jednak coś co mogę śmiało powiedzieć na tą chwilę, że są bardzo smaczne, poprawiają samopoczucie i to nie tylko długoterminowo (biorę z przerwami od paru tygodni ), efekt poprawy samopoczucia czuję zwykle już po chwili. No ale … obserwacja trwa ;)
Na koniec takie moje przemyślenie, czym kierować się przy wyborze suplementów wysokiej jakości?
- skład(klarowność, ilość składników, pochodzenie substratów)
- przyswajalność,
- cena !!!! coś co jest tanie raczej nie może być dobre :( niestety życie uczy nas tego na każdym kroku!
- gwarancje i certyfikaty, patenty, które można sprawdzić i dowieść ich prawdziwości
- opinie / rekomendacje bardzo różnorodnej grupy ludzi
- jak długo firma działa na rynku, jaka jest jej historia
Ponad to tego typu produkty powinny realnie i skutecznie uzupełniać niedobory powstałe w skutek niewłaściwego odżywiania, oraz pokrywać również podwyższone zapotrzebowania np.sportowcy i ludzie aktywni fizycznie, osoby które uważają, że nie mają czasu na jedzenie. Efekty można bardzo łatwo sprawdzić.