Przeglądając ostatnio dość skrupulatnie mojego bloga doszłam do wniosku, że nie ma tu właściwie żadnych receptur na przetwory typu dżem, marmolada, czy też konfitua i nie wiem dlaczego, bo przecież to dosyć znacząca część mojej rodzinnej kuchni. Konfitury, powidła, soki, marynowane owoce i warzywa w wielu naprawdę wielu odsłonach zawsze robione właśnie o tej porze roku i ciut wrześniej, czyli czerwiec, lipiec, sierpień, wrzesień – z dojrzałych owoców, warzyw w zimie będę jak przysłowiowy „grom z jasnego nieba” na śniadanie, obiad lub kolacje. W sklepie takich smaków nie znajdziecie to gwarantuje. Poniżej kilka moich ulubionych modyfikowanych wielokrotnie już przepisów.
Konfitura z malin i fig babci Marii
- 2 kg malin
- 10 łyżek ksylitolu lub słodu z daktyli (namocz daktyle na kilka godzin i zblenduj je na gładką masę)
- 25 g najlepiej świeżych fig
- ewentualnie kieliszek wybitnie dobrej orzechówki lub oryginalnego koniaku
Maliny przebieramy dokładnie- odrzucamy robaczywe lub niezdrowe. Delikatnie płuczemy i suszymy. Wkładamy je do garnka razem z obranymi (jeśli użyjesz świeżych) i pokrojonymi figami. Gotujemy na małym ogniu, mieszając, aż się rozpadną. Gdy to nastąpi przecieramy owoce dokładnie przez gęste sito. Przekłady masę z powrotem do garnka i gotujemy łącznie z wybranym przez nas słodem oraz odrobiną orzechówki. Gotujemy konfiturę na małym ogniu aż do wrzenia. Następnie przelewamy ją do przygotowanych słoików i stawiamy do góry dnem. Jesienią lub zimą do jaglanych lub gryczanych naleśników będzie IDEALNA! ;)
Powidła śliwkowe wg dziadka Staśka
- 1 kg ulubionych śliwek
- 200g ksylitolu
- kilka goździków
- cynamon (najlepiej cejloński) do smaku (łyżeczka)
- ewentualnie spora lampka czerwonego wina lub np. 2szt. gorzkiej czekolady85% lub karobu (około 300g)*
*możesz dodać więcej, próbuj! ;)
Śliwki myjemy i suszymy. Dzielimy na połówki i wyjmujemy pestki;). Wkładamy do garnka z grubym dnem i smażymy śliwki mieszając co jakiś czas drewnianą łyżką. W miarę smażenie woda ze śliwek odparuje i powstanie szklista i dosyć gęsta masa. Próbujemy masę i dodajemy słód, goździki, cynamon oraz wybrany przez nas ewentualny dodatek. Z każdym z nich te powidła smakują wybornie i wyjątkowo. Polecam eksperymentować ;)
Prosta konfitura z morelami
- 0,6 kg moreli
- 0,6 kg truskawek (jeśli jeszcze gdzieś je spotkasz;))
- około 1 kg ksylitolu
Morele myjemy, skórkę nakłuwamy i wrzucamy do wrzątku na około 2-3 minuty. Następnie owoce studzimy i zdejmujemy skórkę. Owoce potnij na połówki, wydrąż pestki i owoce pokrój na cząstki. Truskawki myjemy, usuwamy szypułki i kroimy w ćwiartki lub połówki.. Owoce układamy warstwami w rondlu o dość grubym dnie. Każdą z warstw podsypujemy ksylitolem następnie ostawiamy na kilka godzina, aż puszczą sok. Potem gotujemy/ lub bardziej delikatnie smażymy je BEZ mieszania. Gotowe owoce tzn. szklista masa, przekładamy do słoików i zamykamy „lato” słoiku ;)
Konfitura morelowa z rozmarynem
- 1,2 kg dojrzałych moreli
- 700g ksylitolu
- 1 łyżka igiełek świeżego rozmarynu (posiekanych)
- 2 łyżki soku z cytryny
Morele myjemy, osuszamy, usuwamy pestki i kroimy w ćwiarteczki. Wkładamy je do garnka o grubszym dnie i zasypujemy ksylitolem. Warto je delikatnie przemieszać. Odstawiamy morele na 20 minut, aby puściły sok. Po tym czasie gotujemy je około 10-15 minut na małym ogniu, mieszając. Następnie dodajemy posiekanego aromatycznego świeżego rozmarynu i gotujemy jeszcze 20-30 minut, aż konfitura dobrze zgęstnieje. Gdy już ma odpowiednią powidłową konsystencję dolewamy soku z cytryny dokładnie mieszamy i zdejmujemy z ognia. Tak przygotowane morele jeszcze gorące przekładamy do przygotowanych słoików. Zakręcamy i odwracamy do góry dnem i odstawiamy do wystudzenia. Są absolutnie tak wspaniałe jak upalne lato.. gdzieś w Prowansji.
Konfitura wiśniowa prababci Ireny
- 1,2 kg dojrzałych wiśni
- 700 g ksylitolu lub cukru kokosowego
- zmielone nasiona kardamonu (6 sztuk)
Wiśnie oczywiście musimy najpierw wydrylować, następnie połowę z nich zmiksuj a drugą połowę pozostaw w kawałkach. Połącz w garnku jedne i drugie dodaj słodzidło, utarty w moździerzu kardamon i pozostaw owoce na około 15 minut. Następnie delikatnie przesmażamy wiśnie na wolnym ogniu, aż do zgęstnienia. Gdy są już gotowe przekładamy je do odpowiednio przygotowanych słoików (wyparzone i osuszone;)), zakręcamy i odwracamy do góry dnem aż do wystygnięcia. Ta konfitura idealnie pasuje do świeżego gryczanego chleba, do kaszy owsianej i oczywiście mej ukochanej jaglanej.
To tylko kilka moich propozycji, a jest ich duuużo więcej ;) Część receptur zostawiam na za rok, a inne mam nadzieję znajdą swoje miejsce kiedyś w książce..
Przyjemnego dnia!
U.