Dziś super proste kotleciki. Zachwyciły moich domowników w swej prostocie i smaku! Ja jeszcze nadal jadam jajka, ale są to jajka z wolnego wybiegu,”0″, najczęściej z pewnego i bezpiecznego źródła. U nas w domu są bardzo lubiane stąd też powstał pomysł na obiad. Te pyszne kotleciki tym razem nie są ani z buraków, ani nie z kaszy jaglanej, nie z soczewicy, nie z cieciorki i nie z cukinii i ziemniaków, tylko z jaj, zieleniny oraz ewentualnie płatków owsianych. Są naprawdę rewelacyjne pasują do wszystkich letnich surowych warzyw. W towarzystwie pieczonych, gotowanych lub grilowanych warzyw również wybornie się sprawdzą. Pamiętaj aby używać dobrej jakości oliwy lub oleju, podobnie z przyprawami i ziołami. To bardzo ważne aby być świadomym w tym co się je, to naprawdę ma znaczenie i warto podjąć ten chociaż minimalny wysiłek. Pisałam Wam o tym już nie raz nie dwa.. ;) Prawda?

Moje ogórki, moja sałata, mój szczypior ;)

Składniki:

  • 6 ugotowanych na twardo jajek „0”, z wolnego wybiegu! warto to dobrze sprawdzić!
  • 1 pęczek szczypiorku
  • 1 pęczek natki pietruszki
  • pół pęczka koperku
  • 1/2 papryczki chili
  • 1 surowe jajko
  • sól (najlepiej kłodawska)
  • pieprz czarny, świeżo mielony
  • 100g zmielonych płatków owsianych lub płatków kukurydzianych lub sezam biały (nie na mąkę, aby była struktura a’la bułki tartej)
  • ok.150 ml dobrej oliwy do pieczenia i smażenia (u mnie tym razem ryżowy)
  • 4 ładne spore marchewki
  • 100ml mleka sojowego, owsianego lub z nerkowców
  • woda
  • 1 łyżka masła klarowanego lub oleju kokosowego
  • pieprz biały (do puree)
  • ulubiona sałata, może być masłowa lub rzymska
  • 200g śmietanki owsianej lub z nerkowców ( możesz użyć krowiej jeśli lubisz 18%)
  • 1 łyżeczka octu
  • 1 łyżeczka miodu lub syropu z agawy
  • szczypta soli
  • połowa pęczka koperku
sos możesz zrobić jogurtowo-czosnkowy ( z jogurtu dobrej jakości, bez mleka w proszku najlepiej) w wersji wege, natomiast wegański odpowiednik to sos na bazie jogurtu sojowego lub wykonany z namoczonych uprzednio nerkowców soso-majonez ;) lub majonez z mleka sojowego, bądź słonecznika lub z aquafaby ;), niekoniecznie czosnkowy !

Ugotowane jajka obieramy ze skorupek i siekamy w dość drobną kosteczkę. Mieszamy je z posiekanym szczypiorkiem, natką pietruszki, koperkiem, drobno pokrojoną papryczką chili i surowym jajkiem. Doprawiamy do smaku solą oraz świeżo zmielonym czarnym pieprzem. Jeśli chcesz możesz uformowane kotleciki ( najlepiej w trakcie ich formowania przepłukuj dłonie zimną wodą) obtoczyć w sezamie, zmielonych płatkach owsianych lub kukurydzianych. Smaż je na średnim ogniu do uzyskania złotego koloru. Dość krótko, łatwo mogą się przypalić.

Następnie lub w tzw. między czasie przygotowujemy pyszne pomarańczowe puree. Po puree z ugotowanych lub pieczonych batatów z pomarańczami myślałam, że żadne inne w tym kolorze mnie tak nie zaskoczy, a tu proszę.. jednak tak! Pomimo iż nie lubię zbytnio gotowanej marchwi w takiej postaci i z kotlecikami jajecznymi oraz sałatą mnie totalnie urzekło. Marchewki myjemy i obieramy i gotujemy około 20 minut na mleku roślinnym + dolewamy wody tak aby były przykryte. Gdy są już gotowe, przekładamy je do naczynia miksującego dodajemy masła lub oleju kokosowego miksujemy gdy masa jest zbyt gęsta dodajemy odrobinę wody z mlekiem w której gotowały się marchewki i miksujemy ponownie. Przyprawiamy solą, pieprzem białym do smaku. I gotowe ;)!

Zjedzone na bosaka na łonie natury= najlepiej! ;)

Umytą i poszarpaną sałatę układamy na talerzu, sos przygotowujemy w oddzielnej miseczce.

Kotleciki podajemy z puree marchewkowym oraz sałatą polaną sosem a’la jogurtowym z delikatną nutą czosnkową. Najlepiej się tu sprawdza majonez z mleka sojowego z nutą czosnkową.

Smacznego na weekend i na cały przyszły tydzień!

Życzę Wam spokojnego oddechu ;)

U.