Ciasto bardzo na czasie, chociaż lubiane nie tylko jesienią. Moich wersji szarlotek jest co najmniej z pięć w tym jaglana, która już jest od kilku miesięcy na moim blogu i zawsze jest dla mnie numer jeden. To już u mnie tradycja, że nie śpieszę się z zamieszczaniem nowych przepisów, a niektóre zostawiam do książki, która kiedyś mam nadzieję ujrzy światło tego świata. Dzisiejsza wersja jest wariacją na temat powszechnie znanej szarlotki sypanej zwykle robionej na bazie kaszy manny. Moja będzie bez pszenicy, może być zrobiona w wersji 100% bez glutenu i jest wegańska. Bez białego i bez brązowego cukru, zdrowsza i aromatyczna słodycz na jesienną słotę…
- szklanka płatków jaglanych
- szklanka migdałów lub słonecznika
- pół szklanki płatków owsianych – dla osób z celiakią płatki muszą być certyfikowane bezglutenowe lub wiórki kokosowe
- pół szklanki ksylitolu lub inny słód
- 5 jabłek
- łyżeczka cynamonu
- 1/2 łyżeczki mielonego kardamonu
- sok z połowy cytryny
- 70 g oleju kokosowego
Wszystkie płatki, orzechy, wiórki, nasiona mielimy na razem na mąkę. Łączymy tak otrzymają mąkę i ksylitol dokładnie mieszamy. Jabłka można po prostu zetrzeć na tarce lub zmiksować na mus dodać przypraw. Formę do pieczenia natłuszczamy odrobiną oleju. Połowę suchych składników wsypałam do formy i równo uklepałam. Na to wykładamy jabłka, ugniatamy, oblewamy sokiem z cytryny i jeszcze posypujemy przyprawami. Na samą górą jeszcze raz wysypujemy resztę suchych składników. Na wierzchu układam olej kokosowym w formie stałej lub oblewam delikatnie, tak żeby mniej więcej wszystko było przykryte. Piekłam w temperaturze 180 stopni niecałą godzinę. Wierzch ma się ładnie zbrązowić. Forma do pieczenia na być nieduża np. 18cm-18cm lub troszkę większa. Ciacho wychodzi wtedy wychodzi dość wysokie. Idealnie pasuje do jogurtu naturalnego, najlepiej roślinnego jeśli masz szanse gdzieś go dostać, lub naparu imbirowego, herbaty lub dobrej kawy. Szarlotka ta jest obłędna. Nie wierzysz? To spróbuj! A ciasto było testowane przez Małgosię i jej rodzinę i z tego co wiem skradło po raz kolejny serca. A Małgosi dziękuję serdecznie przy okazji za cudne fotografie mej zdrowej szarlotki dzięki którym mogę teraz tak pięknie się nią podzielić z Wami.
Zapraszam do pieczenia!
U.