Jak co roku od kilku już lat zachęcam Was, aby stawiać opór kulinarnej tradycji polskiej. Aby było lżej, zdrowej i smacznie lub dla niektórych nawet jeszcze smaczniej ;). Warto zaskoczyć swoich najbliższych pasztetem bez mięsa, który smakuje całkiem podobnie jak te mięsne, mazurkiem bez tony cukru i bez mąki pszennej, sernikiem bez sera, babeczką bez mąki i proszku do pieczenia, pastą do smarowania zamiast sklepowego majonezu lub domowym majonezem z jajami lub roślinnym w 100%. Dlaczego nie? Warto się otwierać na to co zdrowe i na posiłki po których nie czujemy ciężko, a po świętach nie mamy kilku kilogramów do przodu. Można połączyć tradycyjne potrawy bez których nie wyobrażamy sobie świat z wegetariańskimi/wegańskimi daniami, przekąskami lub zdrowymi deserami. Oczywiście niezależnie co się je warto we wszystkim mieć umiar, uważność i czujność. Lepiej się wtedy żyje i się nie tyje ;)

Energia z roślin górą ;)

Majonez z roślin

(jedna z kilku propozycji, bo jest ich naprawdę wiele)

  • 1 szklanka ziaren słonecznika polskiego
  • 3/4 szklanki delikatnego oleju
  • 1,5 łyżki octu (najlepiej jabłkowy lub winny)
  • 1,5 łyżeczki musztardy (najlepiej Delikatesowa lub Dijon)
  • 3 łyżeczki cukru
  • 1 łyżeczka soli
  • 5 łyżek gorącej wody
  • 0,5 płaskiej łyżeczki soku z cytryny
  • mleko roślinne (opcjonalnie)

Zaczynam od przygotowania ziaren słonecznika. Słonecznik zalewamy ciepłą wodą tak, żeby ponad słonecznikiem był jeszcze 1cm wody. Odstawiamy go na kilka godzin. Po tym czasie odsączamy słonecznik i przesypujemy go do wysokiego naczynia łącznie ze wszystkimi pozostałymi składnikami oprócz wody. Następnie miksujemy wszystko, nie żałując czasu, aż konsystencja stanie się gładka i mało „chropowata”. Następnie dolewamy po łyżce gorącej wody (studzony kilka minut wrzątek) i miksujemy, aż wszystko się ze sobą połączy i powstanie zwarta masa. Powstały tak majonez jest gęsty, ale jest to zamierzone. Majonez możesz rozrzedzać do postaci sosu, albo jakiejkolwiek innej konsystencji za pomocą gorącej wody bezpośrednio przed użyciem. Jeśli chcielibyśmy od razu wszystko rozrzedzić wodą lub mlekiem roślinnym, nasz majonez po pewnym czasie mógłby się rozwarstwić, a użycie oleju do rozcieńczania spowodowałoby, że majonez byłby ciężki i straciłby swoją delitkatną kremową konsystencję.

Pyszna pasta jajeczna

  • 4 jaja(zerówki)
  • 1 pęczek jak najdrobniejszego szczypiorku
  • 4 łyżki majonezu klasycznego (najlepiej jak jest on również domowej roboty lub tego z przepisu powyżej ;))
  • 1 łyżeczka musztardy Dijon
  • sól morska
  • świeżo zmielony pieprz
  • jeśli lubisz to dodaj 1/2 łyżeczki curry lub 1/4 łyżeczki płatków chili ;)

Jajka musisz ugotować na twardo. Ostudź je, obierz i pokrój w kosteczkę. Szczypiorek postaraj się  bardzo drobno posiekać i dodaj do jajek. W małej miseczce utrzyj majonez z musztardą i wymieszaj z jajkami i szczypiorkiem. Pod koniec dopraw solą i pieprzem. Śniadaniowy klasyk gotowy ;) Idealny ze świeżymi warzywami jak i pieczywem żytnim na zakwasie, lub jaglano-gryczanym. Zdarzyło mi się dodawać do tej pasty domowej roboty chrzanu i było pysznie.

Pesto z suszonych pomidorów inaczej*

  • 100g mięsistych suszonych pomidorów
  • 1/3 szklanka dobrej oliwy
  • 1 ząbek czosnku
  • 1 łyżeczka posiekanego tymianku lub bazylia
  • szczypta płatków chili
  • 1 łyżka miodu
  • sól
  • pieprz czarny świeżo mielony
  • dobra oliwa do zalania pesto
  • opcjonalnie: uprażone 4 łyżki orzeszków pinii lub włoskich

Tego typu pesto to typowa receptura, która rządzi na Sycylii. Dla mnie idealne w połączeniu z jajkami, pastami z jajek, dobrymi białymi serami, sałatami i całą resztą surowych, świeżych warzyw. Oczywiście nakładamy je tylko na dobre i zdrowe pieczywo! Zaczynamy od tego, że oliwę podgrzewamy do temp. 60 stopni i zalewamy pomidory, odstawiamy na 12 godzin. Po upływie tego czasu miksujemy wszystkie składniki doprawiamy pod sam koniec solą i pieprzem. Gdy już jest gotowe przekładamy do miseczki i zalewamy warstwą oliwy. Przechowuj w lodówce.

Pesto z natki pietruszki inaczej*

  • 50g orzechów włoskich
  • 1 szklanka samych listków natki pietruszki (umyte i osuszone)
  • 1 ząbek czosnku
  • 1/2 szklanki ekstra virgin
  • 2 łyżeczki soku z cytryny
  • sól
  • świeżo zmielony czarny pieprz
  • dodatkowa oliwa do zalania pesto

Orzechy podpraż na suchej patelni, ostudź. Zmiksuj lub utrzyj w moździerzu natkę, orzechy, czosnek i oliwę. Jeśli pesto wychodzi zbyt gęste, dolej więcej oliwy. Pod koniec doprawiamy sokiem z cytryny, solą oraz pieprzem. Przekładamy do czystego i osuszonego słoiczka i zalewamy jeszcze warstwą oliwy. Przechowuj w lodówce.

Pasztet z białą fasolą, kaszą gryczaną niepaloną, jabłkiem i słonecznikiem

  • 500g ugotowanej fasoli
  • 100g surowej niepalonej kaszy gryczanej
  • 50ml delikatnego oleju
  • 1 spore jabłko
  • 2 spore cebule
  • 1 duży ząbek czosnku
  • 130g nasion słonecznika (podprażonych)
  • 3 łyżki sosu sojowego bezglutenowego
  • 2 liście laurowe
  • 2 ziarna ziela angielskiego
  • 2 owoce jałowca
  • 1 goździk
  • 1 1/2 łyżeczki dobrej musztardy
  • 1 łyżeczka octu jabłkowego lub winnego
  • 1 łyżka zmielonego siemienia lnianego
  • 1 łyżeczka wędzonej papryki
  • 2 łyżeczki majeranku
  • 1/2 łyżeczki cząbru
  • 1/2 łyżeczki suszonego lubczyku
  • 1 1/2 łyżeczki suszonego tymianku
  • 1/2 pieprzu ziołowego
  • sól
  • pieprz
  • olej ryżowy do smażenia

Zaczynamy od ugotowania kaszy gryczanej. Pokrojoną w kosteczkę cebulę podsmażam z pokrojonym jabłkiem oraz z liśćmi laurowymi, jałowcem, zielem i goździkiem. Gdy cebula jest już miękka dodaję poszatkowany czosnek i chwilę delikatnie smażę. Pod koniec wyjmuję wszystkie przyprawy. Następnie wszystkie składniki miksuję na gładką masę, pod koniec próbuję i doprawiam jeszcze solą, pieprzem etc.. do smaku ;). Wykładam masę do keksówki, która zabezpieczona jest papierem do pieczenia. Posypujemy ziarnami lub nasionami. Pasztet pieczemy 50-60 minut w temp. 180 stopni. Kroimy i jemy pasztet  jak już dobrze odpocznie, czyli po 12h polecam. Można go jeść do tygodnia czasu lub zamrozić. Rewelacja!

Zupa z pieczonych buraków (alternatywa dla żurku?)

  • 3 duże pieczone buraki
  • 1l domowego bulionu z warzyw
  • 3 jaja (zerówki)
  • sól
  • pieprz
  • śmietanka roślinna np. owsiana lub kokosowa
  • dobry zakwas na żurek (opcjonalnie, około 200ml)

*możesz również dodać do tej zupy upieczone i następnie zblendowane 3 ziemniaki

Jak upiec buraka? Umyj, osusz, przekrój na pół, połóż na blaszce wyłożonej pergaminem i piecz 50 minut w temp. 180 stopni. Po upieczeniu, gdy buraczki już ostygną, ścierami je na tarce z grubymi oczkami. Do przygotowanej wcześniej warzywnego bulionu dodajemy buraczki oraz zakwas. Całość zagotowujemy. Zupę  doprawiamy majerankiem, solą i pieprzem do smaku. Zupę podajemy z kleksem śmietanki jajkiem przepołowionym na pół, posiekaną świeżą pietruszką lub majerankiem. Mięsożercy mogą tą zupę zajadać z białą kiełbasą. Znam takich dla których ta zupa wygrywa z żurem.

Mazurek jaglany z nutą chałwową

Ponadto na blogu możecie znaleźć przepis na pasztet z zielonej soczewicy i kaszy jaglanej http://jemto.pl/2017/01/cos-na-zab/ , pesto z zielonej pietruszki w inne wersji niż powyżej http://jemto.pl/2015/03/wiosna-jedz-i-jedz-jedzenie-w-podrozy/ oraz genialną pastę z suszonych pomidorów z kaszą jaglaną http://jemto.pl/2014/10/bezglutenowo/ . Słodkości również jest u mnie całkiem sporo m.in. http://jemto.pl/2017/04/ciasto-migdalowo-pomaranczowe/ , http://jemto.pl/2013/03/wielkanocne-conieco-czyli-rozpusta-w-bialy/ . A w sobotę będzie niespodzianka ;)

Słodkie i cieplutkie uściski,

U.